- Praca w trybie #NoOffice to praca z dowolnego miejsca na ziemi!
- Poznaj wroga produktywności: prokrastynację
- Po co pracować tylko z jednego miejsca?
- Przykłady różnych biur do różnych zadań
- Balkon mojego domowego biura idealnym miejscem do dłuższego pisania
- Kawiarnia lub samochód i przegląd tygodniowy
- Wpadanie do biur znajomych: interakcje społeczne i lekka praca
- Przestrzeń coworkingowa: nawiązywanie nowych znajomości
- Praca z przyjacielem w wybrany dzień tygodnia
- Radość ze spaceru podczas wirtualnego spotkania
- Nomadyczny tryb życia? Czemu by nie?
- Praktyczne wskazówki dotyczące pracy z dowolnego miejsca na świecie
- Konkluzja: dokonaj rewolucji i pracuj z dowolnego miejsca na ziemi!
Praca w trybie #NoOffice to praca z dowolnego miejsca na ziemi!
To, co kocham najbardziej w pracy zdalnej, to możliwość pracy z dowolnego miejsca na ziemi i o dowolnej porze dnia.
W Rozdziale 21 zachęcałem do uważnego projektowania domowego biura, w którym można wydajnie pracować w zaciszu własnego domu. W Rozdziale 22 pisałem jak ważna jest prawidłowa równowaga między życiem osobistym i zawodowym. Dzięki elastycznym godzinom pracy i dobrej komunikacji z pozostałymi domownikami z łatwością dopasujesz godziny pracy do życia rodzinnego.
W tym rozdziale skupimy się na tym rodzaju elastyczności, który zyskujesz, pracując w trybie #NoOffice. Możesz korzystać z wielu różnych biur!
Parafrazując hasło Apple dla App Store: There’s an app for that! Powiedziałbym, że:
Jeśli masz coś do zrobienia, jest na to biuro!
Poznaj wroga produktywności: prokrastynację
Jak pewnie się już domyślasz dzięki lekturze tej książki, bycie CEO Nozbe od ponad 15 lat sprawiło, że stałem się kimś w rodzaju fanatyka produktywności. Rozwijając naszą aplikację, nie tylko pracowałem nad swoją indywidualną efektywnością, ale przeprowadzałem też wywiady z użytkownikami, klientami i znanymi guru produktywności. Wspólnym wrogiem nas wszystkich jest prokrastynacja.
M.in. ze względu na powiadomienia, wytrącanie z koncentracji, wahania nastroju odczuwamy nieustanną pokusę, aby nie robić tego, nad czym powinniśmy pracować. W końcu jesteśmy tylko ludźmi, których mózg gadzi1 próbuje zmusić do sabotowania własnych obowiązków i chce, abyśmy robili tylko rzeczy łatwe.
Aby zwyciężyć w walce z nim, trzeba wytrwałości.
Z napisaniem tego rozdziału zwlekałem ponad trzy miesiące! Tak, większość rozdziałów miałem gotową w poprzednim kwartale roku! I mogę podać wiele wymówek związanych z prowadzeniem firmy, ale faktem jest, że to odwlekałem. Tyle w temacie.
Istnieje wiele sztuczek, które pozwalają zwalczyć prokrastynację i zwiększyć produktywność, a jedną z najbardziej niedocenianych z nich jest zmiana kontekstu i otoczenia. Chodzi o to, aby po prostu wykonywać określone zadania w różnych, wyznaczonych specjalnie dla nich miejscach.
Po co pracować tylko z jednego miejsca?
Najproduktywniej pracuje mi się w domowym biurze, które zaprojektowałem w taki sposób, aby idealnie pasowało do mojego sposobu działania. Odkryłem jednak, że nawet przy niemal idealnej konfiguracji nadal lubię czasami popracować z zupełnie innego miejsca!
Zrozumiałem to wiele lat temu, kiedy w moim domu szalała ekipa remontowa i nie mogłem korzystać z domowego biura2. Musiałem zmieniać miejsce pracy w zależności od zadania i choć było to irytujące, zdałem sobie sprawę, że byłem bardzo produktywny i skoncentrowany, ponieważ różne miejsca inspirowały mnie do skupienia się na konkretnych zadaniach. Później, dzieląc się tą historią ze znajomymi, spostrzegłem, że nie jestem jedyny i inni również stosują ten trik.
Przykłady różnych biur do różnych zadań
Dlaczego zastosowanie takiej sztuczki pomaga pracować produktywniej? Powodem są skojarzenia, które nasz mózg tworzy pomiędzy zadaniem i miejscem. Umysł automatycznie zakodowuje sobie informację, że tutaj wygodnie robi się to, podczas gdy tam wykonywane jest inne zadanie. Tak, to aż takie proste.
Mózg kojarzy zadanie z konkretnym miejscem, co pomaga pokonać prokrastynację i wykonać konkretny rodzaj zadania bez oporu.
Poniższe przykłady w żadnym wypadku nie wyczerpują tematu, ale mam nadzieję, że zainspirują Cię do przeprowadzenia rewolucji w pracy zdalnej lub hybrydowej i do przypisania konkretnych miejsc do konkretnych zadań.
Balkon mojego domowego biura idealnym miejscem do dłuższego pisania
W moim domowym biurze mam balkon, z którego przez lata nie korzystałem za często. Niedługo przed pandemią postanowiłem jednak przystosować go do pracy. Zainstalowałem wysuwany baldachim, który osłania balkon, zapewniając mi cień. Kupiłem również stolik i dwa krzesła. Nic specjalnego.
Balkon okazał się nagle całkiem przyjemnym miejscem do siedzenia, podziwiania widoków i pisania. Słowa te również piszę, siedząc na balkonie. I wiesz co? Muszę przyznać, że przez ostatnie trzy miesiące, kiedy się ociągałem, wcale nie korzystałem z tego “biura”. Teraz jednak na nim jestem. I piszę!
Kawiarnia lub samochód i przegląd tygodniowy
W Rozdziale 16 o regularnych podsumowaniach i w Rozdziale 17 o Piąteczkach pisałem o znaczeniu regularnego przeprowadzania przeglądu tygodniowego. Okazuje się, że nie mamy problemu z umawianiem spotkań z innymi ludźmi, ale umawianie się na spotkanie z samym sobą w celu przeprowadzenia szczegółowego podsumowania tygodnia jest uciążliwe i bardzo często tego unikamy. Mimo, że nadal z całych sił wierzę w tę koncepcję, mi również zdarzyło się pomijać przeglądy przez miesiąc lub dłużej. Dlatego, aby uniknąć tego błędu w przyszłości, stworzyłem specjalny proces, który przebiega w sposób następujący:
- w piątek przed 9 rano zabieram córki do szkoły;
- potem NIE wracam do domu, tylko idę do kawiarni, gdzie zamawiam kawę i butelkę wody mineralnej;
- siedzę tam przez 1-2 godziny, robię przegląd i nie wychodzę, dopóki nie skończę (w razie potrzeby zamawiam kolejną filiżankę kawy i wodę);
- dla dodatkowego skupienia zakładam słuchawki i słucham albumu fortepianowego Ludovico Einaudi.3
Możecie mi wierzyć, że ilekroć przychodził piątek i nie podążałem tym torem, w większości przypadków po prostu pomijałem przegląd tygodniowy. Serio!4
Gdy wybuchła pandemia i kawiarnie były albo zamknięte, albo po prostu nie czułem się komfortowo, przebywając w nich, robiłem jeszcze coś innego. Zawoziłem dzieci do szkoły i jechałem w jakieś spokojne miejsce z pięknym widokiem, po czym robiłem przegląd w samochodzie. iPad ze stabilnym łączem internetowym w zupełności wystarczał, aby przejrzeć wszystkie moje projekty i zadania w Nozbe.5
Wpadanie do biur znajomych: interakcje społeczne i lekka praca
Wielu z moich przyjaciół nadal pracuje w tradycyjnych biurach. Moja żona urzęduje w jednym z piękniejszych biur, jakie widziałem. Dlatego czasami, gdy mam ochotę na zmiany, a także na trochę kontaktu z ludźmi, wpadam do biur znajomych. Spotykamy się na lunch lub kawę i bardzo często okazuje się, że mają wolne biurko, z którego mogę skorzystać przez godzinkę lub dwie. To dobra wymówka, aby wyrwać się z domowego biura, zmienić otoczenie, i porozmawiać z osobami spoza mojego zespołu.
Nie robię tego zbyt często, więc moi znajomi są naprawdę szczęśliwi, gdy możemy spędzić trochę czasu razem, a ja mogę wykonać jakąś lekką pracę w nowym środowisku, które inspiruje mnie do nowych pomysłów.
Przestrzeń coworkingowa: nawiązywanie nowych znajomości
Niektórzy nie chcą spędzać wszystkich dni roboczych w swoim domowym biurze, bo czują potrzebę przebywania wśród ludzi. Jednym z możliwych rozwiązań tej sytuacji jest zapisanie się do przestrzeni coworkingowej. Takich miejsc pojawia się coraz więcej, przy czym dobre jest to, że nie musisz wynajmować takiego biura na cały miesiąc, możesz po prostu zapłacić za określone bloki godzinowe czy dobowe i korzystać z nich wedle uznania.
W przestrzeni coworkingowej możesz: przebywać z innymi, nawiązywać interakcje społeczne, spędzać przerwy na kawę czy lunch w biurowym stylu i po prostu cieszyć się miejscem, o które dba ktoś inny. Wadą coworków jest oczywiście fakt, że prawdopodobnie nie uda Ci się skoncentrować tak, jak w zaciszu biura domowego, jednak jeśli naprawdę brakuje Ci kontaktu z ludźmi, ta opcja jest w porządku.
Praca z przyjacielem w wybrany dzień tygodnia
Większość zatrudnionych w Nozbe mieszka w Polsce, ale są i tacy, którzy przebywają w innych krajach Europy, a czasem nawet na innych kontynentach. Jest też kilku członków zespołu, którzy mieszkają w tym samym mieście.
Weźmy na przykład Magdę, redaktorkę tej książki, która mieszka w Warszawie. Przed wybuchem pandemii przez wiele miesięcy spotykała się w każdy czwartek w kawiarni ze swoją koleżanką, aby razem pracować. Po prostu zjawiały się tam rano, rozmawiały o sprawach osobistych przy filiżance ulubionej kawy, po czym skupiały się na pracy, siedząc przy tym samym stoliku, każda z nosem w swoim laptopie. Później jadły razem obiad, gawędząć, i wracały jeszcze na trochę do obowiązków. Pracując, nie rozmawiały zbyt wiele, ale samo przebywanie z osobą, którą się lubi i której się ufa, było po prostu miłym doświadczeniem. A ponieważ obie pracowały w marketingu, bardzo często omawiały ciekawe zagadnienia lub pomagały sobie nawzajem w planowaniu dalszej pracy.
Radość ze spaceru podczas wirtualnego spotkania
Jest to coś, co odkryłem podczas pandemii. Po zakończeniu lockdownu, kiedy w końcu pozwolono nam opuszczać domy chociaż na kilka godzin, wychodziłem na dwór, aby odbyć spotkanie on-line, spacerując. Zwłaszcza, gdy spotkanie nie wymagało patrzenia w ekran komputera. Przykładem są spotkania kwartalne, które opisałem w Rozdziale 24. Zakładałem wtedy słuchawki, brałem iPhone’a i łączyłem się przez Zoom lub FaceTime z drugą osobą, by odbyć wspólny, wirtualny spacer. Notatki na spotkanie miałem zawsze pod ręką w telefonie, więc mogłem do nich zajrzeć w każdej chwili. Rozmawialiśmy i pokazywaliśmy sobie nawzajem widoki, które mijaliśmy podczas przechadzki.
Było to miłe połączenie wymówki, by choć na chwilę wyjść z domu, poruszać się i odetchnąć świeżym powietrzem, ze zrobieniem czegoś produktywnego, jak spotkanie ze współpracownikiem. Zamierzam pielęgnować ten nawyk i wychodzić na takie spotkania, gdy tylko będę mógł.
Nomadyczny tryb życia? Czemu by nie?
Radek, szef programistów w Nozbe oraz współprowadzący audycji „The Podcast” w 2017 i 2018 roku prowadził nomadyczny tryb życia. Rzadko wówczas przebywał w swoim domowym biurze. Jego dziewczyna mieszkała w innym mieście, więc po prostu wskakiwał do pociągu, przyjeżdżał do niej, zostawał na kilka dni i stamtąd pracował. W podobny sposób odwiedzał także znajomych. Kilka dni tutaj, kilka dni tam, a w międzyczasie - praca z pociągu.
W ten sposób mógł faktycznie czerpać dużo korzyści z pracy zdalnej. Nie musiał wykorzystywać urlopu, mógł po prostu pracować w tym czasie z różnych miejsc. Wyjaśnił mi, że kluczem do tego, aby taki styl życia się sprawdził, jest dobrze przemyślana lista rzeczy do spakowania z zestawem ubrań i wszystkich niezbędnych kabli i urządzeń. Ponadto w miejscach, które często odwiedzał, znajdował sobie lokalizacje idealne zarówno do jedzenia, jak i do pracy, aby polowanie na jedzenie lub dobrze działające Wi-Fi nie było powtarzającym się problemem.6
Do naszej firmy dołączył niedawno Mijam, który przez większą część roku mieszka w busie przerobionym na campera. Podróżuje po Europie w poszukiwaniu dobrych miejsc do wspinaczki, pracując jednocześnie dla Nozbe. Kiedy go zatrudniałem, był we Francji, później wrócił do Polski, by stamtąd ruszyć na Majorkę i do Grecji. Zastanawiam się, dokąd wybierze się w następnej kolejności. W busie ma wszystko, czego potrzebuje, w tym baterie, panele słoneczne i łóżko. Pracuje rano i wieczorem, a w dzień uprawia wspinaczkę. Zwykle zostaje w jakimś miejscu na tydzień, wykorzystując weekendy jako czas na przeprowadzkę swojego domu na kółkach w nowe miejsce. Ciekawy styl życia, prawda?
Praktyczne wskazówki dotyczące pracy z dowolnego miejsca na świecie
Jak zawsze jeśli chodzi o produktywność, kluczem do efektywnej pracy nie tylko ze swojego domowego biura jest zminimalizowanie czasu potrzebnego na rozpoczęcie działania. Chodzi o to, by móc zacząć pracę natychmiast. Oto kilka wskazówek, które sprawdziły się u mnie i u moich kolegów:
- Wychodząc z domu, zawsze miej w pełni naładowanego laptopa lub iPada. W dzisiejszych czasach laptopy mogą pracować przez wiele godzin bez ładowania, dzięki czemu minie wiele czasu, zanim zaczniesz martwić się, gdzie go ponownie podłączyć. Jako osoba pracująca w stylu #iPadOnly, używam iPada Pro i naprawdę polecam go jako komputer do pracy poza domowym biurem. Jest lekki, przenośny, bez problemu można go podłączyć do sieci komórkowej i ma naprawdę długą żywotność baterii7.
- Zawsze miej w plecaku dodatkowy kabel do ładowania. Zgadza się. Potrzebujesz dwóch sprawnych kabli do ładowania - jednego w biurze domowym, a drugiego do pozostałych biur.
- Korzystaj z plecaka z wygodnymi paskami. Listonoszki, walizki i inne rodzaje toreb, które trzeba nosić w jednej ręce, mogą wyglądać fajnie, ale mogą również stać się ciężkie i wymagać, aby jedna ręka była przez cały czas zajęta. Dzięki wysokiej jakości plecakowi możesz poruszać się szybciej, sprawniej podróżować i mieć obie ręce wolne przez cały czas.8
- Zawsze pakuj się według wcześniej przygotowanej listy rzeczy, które należy zabrać, wychodząc z domowego biura. Osobiście jestem wielkim fanem list kontrolnych. Przed wyjściem z domu spójrz na listę i upewnij się, że wszystko, co potrzebne, masz ze sobą.
- Znajdź swoje stałe miejscówki do pracy, jedzenia i picia. Korzystając z przestrzeni coworkingowych, kawiarni czy restauracji, wybierz te, które najbardziej Ci odpowiadają, a potem po prostu zostań ich stałym bywalcem. Dzięki temu zawsze będziesz cieszyć się tym samym standardem usług i będziesz w stanie skupić się na pracy. Mój przyjaciel, Steve, który bardzo często wyjeżdża do Londynu na spotkania z potencjalnymi klientami, zawsze zatrzymuje się w tym samym hotelu, chodzi do tych samych pubów i korzysta z tej samej przestrzeni coworkingowej i nigdy nie musiał mierzyć się z żadnymi przykrymi niespodziankami.
Konkluzja: dokonaj rewolucji i pracuj z dowolnego miejsca na ziemi!
Styl życia #NoOffice zapewnia niesamowitą elastyczność w zakresie miejsca pracy. Twoje domowe biuro nie musi być jedynym miejscem, w którym załatwiasz swoje sprawy służbowe. Czasami najłatwiejszym sposobem na walkę z prokrastynacją jest zmiana kontekstu lub otoczenia na kilka godzin. Wykorzystaj przykłady podane w tym rozdziale jako inspirację, aby więcej wychodzić, znaleźć ulubione miejsca do wykonywania zadań i spotykać się z przyjaciółmi bądź współpracownikami. Po jeszcze więcej inspiracji, przejrzyj odnośniki podane w tym rozdziale.
-
Polecam obejrzeć świetną 18-minutową prezentację Setha Godina na temat koncepcji jaszczurczego mózgu: NoOffice.Link/lizard ↩
-
Całą historię możesz przeczytać tutaj: NoOffice.Link/offices ↩
-
Szczerze mówiąc, nie jestem wielkim miłośnikiem muzyki klasycznej, ale uwielbiam muzykę fortepianową Ludovico i ten album, który nagrał razem z orkiestrą: NoOffice.Link/ludovico ↩
-
Pomysł na robienie przeglądów tygodniowych w kawiarni wziął się z wywiadu, który przeprowadziłem z moim przyjacielem Augusto Pinaudem, podczas którego opowiedział mi, że zawsze chodzi do tego samego Starbucksa, zamawia tę samą kawę itp. Cały mój wywiad z nim możesz obejrzeć tutaj: NoOffice.Link/augusto ↩
-
Bycie #iPadOnly nie jest problemem, ponieważ dostępne są iPady na kartę sim. Wystarczy wykupić korzystny pakiet danych i nie trzeba szukać Wi-Fi, gdy jest się poza domem. Korzystam z połączenia mobilnego, które w dzisiejszych czasach jest już naprawdę dobre. Bardzo często okazuje się szybsze niż Wi-Fi w kawiarniach czy barach. Większość laptopów nie posiada modemu komórkowego, więc jeśli jesteś użytkownikiem laptopa, musisz szukać miejsc z dobrym Wi-Fi. ↩
-
Zachęcam do obejrzenia 137 odcinka The Podcast FM, w którym Radek dzieli się całym swoim doświadczeniem na temat nomadycznego stylu życia oraz wieloma praktycznymi wskazówkami: ThePodcast.fm/137 ↩
-
Jestem nałogowym użytkownikiem iPada i pracuję na nim już prawie dekadę. Przed laty, wraz z moim przyjacielem Augusto Pinaudem, napisałem nawet książkę na ten temat. Możesz przeczytać ją w języku angielskim za darmo na iPadOnly.com/book, a moje najnowsze artykuły na ten temat znajdziesz pod adresem Michael.team/ipadonly ↩
-
To ten sam Radek, który przekonał mnie do życia z plecakiem. Zdarza mi się podróżować tylko z plecakiem i niczym więcej nawet przez tydzień. Nagraliśmy odcinek The Podcast, w którym pokazujemy dokładnie, co znajduje się w naszych plecakach: ThePodcast.fm/162 a ja ostatnio zmieniłem swój plecak, o czym pisałem tutaj: Michael.team/backpack ↩